No właśnie co w czasie deszczu robi prawdziwy leniwy kot?
Się byczy, a co ma robić - to ich najcięższe zajęcie w ciągu dnia zaraz po jedzeniu :)
środa, 19 września 2012
czwartek, 13 września 2012
Na początku nastał...
Wczoraj tak sobie oglądaliśmy fotki i na wspominki mi się zebrało jak to się zaczęła moja kocia przygoda.
Jako pierwszy przybył Garfield 1 lipca 2011roku. ur. się pod koniec maja na wsi.
Jak usłyszałam, że maja małe rude kotki to od razu bez namysłu kazałam zostawić mi rudzielca. Przez chwilę nawet była opcja, że to kotka nie kotek ale koleżanka zajrzała pod ogon, a potem weterynarz i oboje orzekli, że to ON :D
I bardzo dobrze, bo dla kobity nie miałam imienia, ja chciałam Garfiego zawsze :D
A taki byłem śliczny
a dziś mi się podrosło kapeczkę
Następny był Toffik, ur. 1 sierpnia 2011r. kolejna moja szybka decyzja - jeden telefon, że są na innej wsi małe, jest szary kociak więc zaklepałam. , potem okazało się, że ciemny szary nie "whiskasik" ale widać tak miało być, nie zrezygnowałam z powodu ciemnej sierści bo to nie nowy fotel, żeby wymienić bo odcień nam nie odpowiada ;-P
Przybył do nas 7 października, więc był większy niż Garf (i teraz tez go przerósł).
a dziś
A to moja znajda, zabrana z ulicy, podbiegała do ludzi ale, że nikt nie zwracał uwagi to wybiegała na jezdnię, akurat szłam tą drogą i co miałam zrobić? Patrzeć jak wpada pod auto - weszłam na jezdnię, złapałam to to i zabrałam do domu na tzw. TYMCZAS
Ale coś się ten tymczas wydłuża, zero odzewu na ogłoszenia.
Do domu ja przyniosłam w pożyczonym kontenerku, chłopaki podeszli obwąchać, a jak otwarłam i usłyszeli Syyyyyyyyyyyyyyyyyk to pierwszy raz widziałam, żeby Toffik tak szybko biegał <hahaha>
A teraz jest tak (Dziunia ma swojego ulubionego wujka)
Jako pierwszy przybył Garfield 1 lipca 2011roku. ur. się pod koniec maja na wsi.
Jak usłyszałam, że maja małe rude kotki to od razu bez namysłu kazałam zostawić mi rudzielca. Przez chwilę nawet była opcja, że to kotka nie kotek ale koleżanka zajrzała pod ogon, a potem weterynarz i oboje orzekli, że to ON :D
I bardzo dobrze, bo dla kobity nie miałam imienia, ja chciałam Garfiego zawsze :D
A taki byłem śliczny
a dziś mi się podrosło kapeczkę
Następny był Toffik, ur. 1 sierpnia 2011r. kolejna moja szybka decyzja - jeden telefon, że są na innej wsi małe, jest szary kociak więc zaklepałam. , potem okazało się, że ciemny szary nie "whiskasik" ale widać tak miało być, nie zrezygnowałam z powodu ciemnej sierści bo to nie nowy fotel, żeby wymienić bo odcień nam nie odpowiada ;-P
Przybył do nas 7 października, więc był większy niż Garf (i teraz tez go przerósł).
a dziś
A to moja znajda, zabrana z ulicy, podbiegała do ludzi ale, że nikt nie zwracał uwagi to wybiegała na jezdnię, akurat szłam tą drogą i co miałam zrobić? Patrzeć jak wpada pod auto - weszłam na jezdnię, złapałam to to i zabrałam do domu na tzw. TYMCZAS
Ale coś się ten tymczas wydłuża, zero odzewu na ogłoszenia.
Do domu ja przyniosłam w pożyczonym kontenerku, chłopaki podeszli obwąchać, a jak otwarłam i usłyszeli Syyyyyyyyyyyyyyyyyk to pierwszy raz widziałam, żeby Toffik tak szybko biegał <hahaha>
A teraz jest tak (Dziunia ma swojego ulubionego wujka)
środa, 12 września 2012
No i co? wypadało by zacząć
Wczorajszy dzień od 11 lat jakoś nie napawa optymizmem dlatego jakoś nie miałam weny na pisanie. A dziś za to pogoda barowa.
No ale przynajmniej nie jest taki upał. Ale wyjście w sandałach nie był zbyt mądry, bo wpakowałam się w kałużę i potem mi się stopy ślizgały :-P
Za to moja kocia trójca wie co się robi w taką pogodę
Aż by się samemu tak chciało, ale miejsca nie ma - parapet jedynie wolny
:-)
No ale przynajmniej nie jest taki upał. Ale wyjście w sandałach nie był zbyt mądry, bo wpakowałam się w kałużę i potem mi się stopy ślizgały :-P
Za to moja kocia trójca wie co się robi w taką pogodę
Garfield
Toffik
Bibi
Aż by się samemu tak chciało, ale miejsca nie ma - parapet jedynie wolny
:-)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)













