Etykiety

środa, 26 grudnia 2012

Bibi już w nowym domku, a u nas...

Tak na szybko. Bibi 8 grudnia pojechała swoją nową drogą życia prosto do Stolicy :D
Pańcia po nią osobiście z kolegą przyjechała. Malutka była grzeczna cała drogę
Relacjonując to tak: Pod pantofel wzięła tatę opiekunki nowej, mamę traktuje jako osobistego kucharza i kelnera, ale czasem da się pogłaskać. Śpi z tatą, po 2giej nocy w poniedziałek jak poszedł do pracy to siedziała pod drzwiami i wyła. Ciekawe jak ona zniesie rozłąkę z tatą jak Ania się przeprowadzi za miesiąc na nowe mieszkanie (żeby sobie czasem nie musiała nowego kota szukać :P )
A tu foty z nowego domu



W pudełku najwygodniej :D
A u nas też zmiany ale o tym potem....

wtorek, 27 listopada 2012

Bibi chyba znalazła dom :D

Nie pisałam do tej pory, żeby nie zapeszyć ale znalazła się chętna osoba na adopcje malutkiej
Pani jest z Warszawy ale to nie problem, sama po nią przyjedzie w grudniu. Najpierw była opcja, że muszę ja trzymać do połowy stycznia bo tam gdzie pani teraz wynajmuje, nie może trzymać zwierząt, a po nowym roku dopiero będzie się przeprowadzać, na koniec stycznia, ale pani tak zorganizuje się, żeby ją zabrać przed świętami jeszcze.  Zamieszka u babci :D



Ale może pokażemy też z chłopaczkami z przed kilku dni





Rudy chyba nawet nie wie, że miał robione zdjęcia, bo się robił na bóstwo, a Toffik się kapkę wkomponował w tło ;/

sobota, 10 listopada 2012

W czwartek malutka poszła na zabieg sterylizacji. Dzisiaj ją odbieram :D
A tak w ogóle to zmieniłam kotce imię na takie co moje dziecko umie wymawiać i kotka zwie się teraz Bibi :)
Na Garfielda młody mówi Gaga, na Toffika Toto i doszła teraz Bibi
Jak wróci i się odnajdzie z powrotem to może jakie foty zrobimy ;-)

sobota, 27 października 2012

Takie małe KSW ;-)

Niestety mój pierwszy kocurek Garfield nie bardzo lubi te małą kotkę, od początku sprawiał wrażenie, że nie będzie chciał w domu innego kota ale jakoś toleruje Toffika. Może nie jest to miłość, ale zdarza im się razem spać i ganiają się nad ranem doprowadzając mnie do szału!
Kotkę do tej pory ignorował, tzn czasem pacnął ja jak przechodziła obok ale miał ją w poważaniu, że tak to ujmę. Toffik za to ją uwielbia z wzajemnością. Razem śpią, liżą się, bawią. Ostatnio udało mi się sfocić ich zapasy :)
Za pierwszym razem górowała Bibi, za innym Toffik :D


Jak widać powyżej, w tym starciu króluje panienka, a facet jest tam gdzie jego miejsce czyli u jej stóp ;-)



W tej walce już widać kilka technik :D

niedziela, 14 października 2012

A o Bibi nadal nikt nie pyta ;(

Mało pisze, mało wklejam fot ale jakoś nie mam zdjęć z aktywnymi kotami bo takie są rozmazane, więcej mam w fazie snu :P
 Ostatnio porobiłam jakieś fotki mojej znalezionej kotki która mimo swej urody nie znalazła domu. Nawet jedne osoba nie zadzwoniła, nie pisała e-maila, a kotka już zapakowana w torebkę czeka na swojego ludzia!
 


Czy te oczy mogą kłamać??

środa, 19 września 2012

W czasie deszczu koty...

No właśnie co w czasie deszczu robi prawdziwy leniwy kot?


Się byczy, a co  ma robić - to ich najcięższe zajęcie w ciągu dnia zaraz po jedzeniu :)

czwartek, 13 września 2012

Na początku nastał...

Wczoraj tak sobie oglądaliśmy fotki i na wspominki mi się zebrało jak to się zaczęła moja kocia przygoda.
Jako pierwszy przybył Garfield 1 lipca 2011roku. ur. się pod koniec maja na wsi.
Jak usłyszałam, że maja małe rude kotki to od razu bez namysłu kazałam zostawić mi rudzielca. Przez chwilę nawet była opcja, że to kotka nie kotek ale koleżanka zajrzała pod ogon, a potem weterynarz i oboje orzekli, że to ON :D
I bardzo dobrze, bo dla kobity nie miałam imienia, ja chciałam Garfiego zawsze :D
A taki byłem śliczny

a dziś mi się podrosło kapeczkę
Następny był Toffik, ur. 1 sierpnia 2011r.  kolejna moja szybka decyzja - jeden telefon, że są na innej wsi małe, jest szary kociak więc zaklepałam.  , potem okazało się, że ciemny szary nie "whiskasik" ale widać tak miało być, nie zrezygnowałam z powodu ciemnej sierści bo to nie nowy fotel, żeby wymienić bo odcień nam nie odpowiada ;-P
Przybył do nas 7 października, więc był większy niż Garf (i teraz tez go przerósł).
a dziś


A to moja znajda, zabrana z ulicy, podbiegała do ludzi ale, że nikt nie zwracał uwagi to wybiegała na jezdnię, akurat szłam tą drogą i co miałam zrobić? Patrzeć jak wpada pod auto - weszłam na jezdnię, złapałam to to i zabrałam do domu na tzw. TYMCZAS
Ale coś się ten tymczas wydłuża, zero odzewu na ogłoszenia.
Do domu ja przyniosłam w pożyczonym kontenerku, chłopaki podeszli obwąchać, a jak otwarłam i usłyszeli Syyyyyyyyyyyyyyyyyk to pierwszy raz widziałam, żeby Toffik tak szybko biegał <hahaha>

 A teraz jest tak (Dziunia ma swojego ulubionego wujka)


środa, 12 września 2012

No i co? wypadało by zacząć

Wczorajszy dzień od 11 lat jakoś nie napawa optymizmem dlatego jakoś nie miałam weny na pisanie. A dziś za to pogoda barowa.
No ale przynajmniej nie jest taki upał. Ale wyjście w sandałach nie był zbyt mądry, bo wpakowałam się w kałużę i potem mi się stopy ślizgały :-P
Za to moja kocia trójca wie co się robi w taką pogodę

Garfield
 Toffik
Bibi

Aż by się samemu tak chciało, ale miejsca nie ma - parapet jedynie wolny
:-)